„Nie masz ochoty na Zmiany,
Nawet jeśli wiesz, że są one Nieuniknione?
Nie masz ochoty na Zmiany,
Nawet jeśli wiesz, że wyjdą Ci one na Dobre?
Przecież to jest do Góry
Podobne!!!
Ty oczywiście nie chcesz,
Ale Prezenty z Góry
są zawsze Nieprawdopodobne.
Ty się na to nie zgadzasz!
I Twoje Jestestwo ostro protestuje,
Tym czasem Góra?
I tak Mocno Cię Wyorbituje…
A Ty się nawet nie zorientujesz
Kiedy Świat wokół Ciebie
Znów Zawiruje!
I wszystko to co Ci zapewniało
Prowizoryczną namiastkę Bezpieczeństwa,
I wszystko to co Ci dawało
Namiastkę poczucia Człowieczeństwa…
W ułamku sekundy
Istnieć przestało…
Twoje Przerażone Zmianą Ciało
Gadać z Tobą też już nie chciało…
Wizja Bezdomności!
Bez możliwości wykonywania zawodu,
I bez jakiegokolwiek dochodu…
Dały Ci w Kość do nieprzytomności…
A Twoje Obolałe Ciało
Na dwa rozwiązania wskazywało:
Czy wybierzesz Ulicę,
A zaraz za nią Kostnicę?
Czy może w końcu powiesz
Już Dość!
Życie za długo dawało Ci w Kość!
Mam Dość!
Życie za długo dawało mi w Kość!
Tym razem
Po Jasnej Stronie Mocy
Wybieram dalej Kroczyć.
Koniec z biedą i utyskiwaniem.
Koniec z przyzwalaniem
na wykorzystywanie.
Koniec z potulnym przytakiwaniem.
Skrzydła Rozpościeram
Szeroko
Wzbijając się
Wysoko
Skrzydłami Mocno Macham
I już się nie waham!
Dzięki Skrzydłom Lecę do Góry,
Pękają wokół mnie Mury.
Do góry nogami
Świat swój Wywracam
Ponownie…
By jeszcze raz
Go sobie Zbudować
Przecudownie…
Lista Znajomych
Znowu Się Czyści…
By Moje Plany
Mogły się Ziścić.
Uwalniam Tych,
Którym ze mną
już Nie Po Drodze.
Nowe Nadchodzi,
Nowe się Rodzi.
Czas Kreatywności
Niech w końcu się we mnie
Rozgości.
Czas Obfitości
I Czas Miłości.
Rozkwitam
Gdy się z tym moim Nowym
Witam.”
Comments